poniedziałek, 21 grudnia 2015

Ale ze mnie cham :) Nie przedstawiłam się ostatnio. Jestem studentką, niedługo się bronię.
Imienia nie zdradzę, ale jestem głupia i pewnie ono gdzieś się tam przewija, bo konto google założyłam już jakiś czas temu i nie wiem co zrobić, żeby na blogu tego nie było widać :(

Studiuję coś w mieście w którym mieszkam, ale nie w mieście w którym się urodziłam. Mieszkam z rodziną, nad czym ubolewam i postaram się to w najbliższym czasie zmienić.
Lubię muzykę (od bluesa, przez rock, reggae, klasyczną, wszystko można by rzec, bo cięższą też znoszę, oprócz metalu... nie znoszę jedynie disco polo). Muzykę raczej starą- lata 60te, 70te. W ogóle od zawsze moim marzeniem było urodzić się w latach 50tych-60ych w Stanach Zjednoczonych- zajebista muzyka, hipisi, dzieci kwiaty, LSD, marihuana. No i kraj wolny. Nasz wolny nie jest. Może i tak też nie i tak sobie tylko to wyidealizowałam, ale jednak wolę żyć marzeniami, wolę myśleć, że gdzieś tam jest lepiej i że kiedyś będę się mogła gdzieś przenieść.


Tutaj jako, że mało tekstu wrzucę obrazy z wczorajszej wystawy Beksińskiego na której byłam (Dlatego i moja bohaterka była, nie będę zmyślać takich rzeczy :D). Te, które najbardziej przypadły mi do gustu i które chętnie powiesiłabym sobie w pokoju do podróży :>
Część obrazu, która podoba mi się bardziej niż całość nawet


to ten obraz w całości

kolejna część obrazu, jednak obraz podoba mi się równie bardzo
Ten obraz
  














 To by było wszystko na dziś.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz